czwartek, 1 kwietnia 2010

98. Do tanga potrzeba dwojga

W sprawie współpracy kulturalnej z regionem zmarnowaliśmy ostatnie trzy lata. - Toruń jako Europejska Stolica Kultury 2016 ze wsparciem Bydgoszczy? Trochę już na to za późno - twierdzą niezależne środowiska twórcze nad Brdą.

Deklaracje programowe Roman Kołakowskiego, aby cały region zaangażował się w walkę o europejskie laury jest dość kontrowersyjna. Mimo tego dyrektor programowy "Toruń 2016" przekonywał na łamach "Nowości". - To nie ma być akcja w stylu "Kochajmy się", ale proces porozumienia, połączenia, wspólnych inicjatyw. Do tego celu taki projekt jak ESK 2016 nadaje się znakomicie. Ma trwać nie tylko do 2016 roku, ale jeszcze dłużej. Powstawanie metropolii jest procesem długoletnim. I nieuniknionym - mówił.
Nasz wczorajszy artykuł dotyczący odbioru tej deklaracji pokazał histerię, jaka zapanowała w Bydgoszczy. - Toruń pod hasłem ESK 2016 chce zagarnąć nasze imprezy kulturalne! - twierdzą nad Brdą. W Bydgoszczy miały odbyć się dwa spotkania dotyczące sprawy Toruń ESK 2016. Ostatecznie nie obyło się ani jedno. Pierwsze zostało odwołane i przeniesione na tydzień później, po czym zaproszeni twórcy i organizatorzy imprez dowiedzieli się drogą mailową, że jednak się nie odbędzie.
- Wciąż czekamy. Inicjatywa jest dobra, ale spóźniona. Trzeba było nad nią pracować wspólnie od samego początku, a nie na ostatnią chwilę - mówi Jacek Puzinowski z Fundacji Kultury "Yakiza". - Wie Pan co u nas mówią? Że Toruń nie ma już szans, a więc przychodzi teraz do Bydgoszczy. Na działania związane z ESK już od dawna są zagwarantowane fundusze w toruńskim budżecie. A kto teraz w Bydgoszczy da na ten cel pieniądze? To trochę jak obiecywanie gruszek na wierzbie.
A mogło być zupełnie inaczej. 26 marca 2007 roku w Kamienicy Pod Gwiazdą podpisano deklarację prezydentów pięciu miast w sprawie wspierania Torunia w walce o tytuł ESK 2016. Pod dokumentem swoje podpisy złożyli prezydent Torunia Michał Zaleski, prezydent Bydgoszczy Konstanty Dombrowicz, prezydent Włocławka Andrzej Pałucki, prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza oraz prezydent Grudziądza Robert Malinowski. Efekt? Przez trzy lata poza jedną wystawą fotograficzną w Brukselii nie udało się niczego wspólnie zrobić.
- Zgadzam się z tym, że wszystko powinno odbywać się dużo wcześniej. Nie byłem wówczas dyrektorem, a więc mogę jedynie mówić o tym, co mamy obecnie - twierdzi Krystian Kubjaczyk, dyrektor "Toruń 2016". - Poprzednie spotkania w Bydgoszczy odwołano z przyczyn organizacyjnych. Do połowy kwietnia na pewno spotkamy się z przedstawicielami bydgoskiego środowiska, aby podjąć rozmowy o współpracy.

Warto wiedzieć
Wniosek aplikacyjny w konkursie ESK Toruń musi złożyć do końca sierpnia.

"Nowości" z 1 kwietnia 2010 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz