niedziela, 25 kwietnia 2010

112. Toruń jako Wszechświat Kultury?

Dokąd doprowadzi Toruń kolejne pasmo porażek w staraniach o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016? Władze miasta nie przestają wierzyć, że uda się to przekuć na sukces.

Decyzja Bydgoszczy o samodzielnym starcie w konkursie o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury sprawiła, że po raz kolejny wszystko posypało się jak domek z kart. Roman Kołakowski uciekł z fotela dyrektora programowego „Toruń 2016”, a prezydent Michał Zaleski ochoczo nadstawił drugi policzek. Jego decyzja o wyjeździe z misją do Bydgoszczy zakończyła się katastrofą. I to tym boleśniejszą dla Torunia, że wydarzyła się w świetle medialnych jupiterów.
Dziwi to tym bardziej, że, jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, podczas Rady Programowej ESK prezentowano alternatywny PR-owski plan wyjścia z tego toruńsko-bydgoskiego impasu. Prezydent Torunia wybrał jednak inną, własną drogę. - Zawirowania z udziałem Bydgoszczy nie wpływają źle na wizerunek Torunia. Może przeciwnie. Pokażemy, że mimo zawirowań Toruń sobie radzi i walczy - powiedział „Nowościom” Michał Zaleski.
Skoro nie ma już Romana Kołakowskiego, to w kąt powędrowała jego koncepcja „Gwiazdy Podwójnej”. Jej miejsce zajęła nowa wizja, której hasłem przewodnim będzie „Universe of culture” („Wszechświat kultury”). Na czym ona polega? W wielkim skrócie chodzi o to, aby pokazać, że wszystko, co liczy się w kulturze na świecie, można odnaleźć i w Toruniu. Wyjątkowość architektury, intrygującą historyczną spuściznę, artystyczny potencjał, innowacyjne kopernikańskie myślenie itp.
- Sama koncepcja jest już gotowa. Można ją potraktować jako naczynie, do którego będziemy teraz wlewać treść - mówi Zbigniew Lisowski, który przejął w biurze ESK „Toruń 2016” schedę po Romanie Kołakowskim. - Chciałbym, aby twórcy wzięli sprawy w swoje ręce i w ten sposób świadomie mieli szansę kształtować naszą wspólną przyszłość. Zaprosimy ich do składania swoich projektów do biura „Toruń 2016”. Najlepsze z nich wejdą do konkursowej aplikacji i zostaną zrealizowane.
Koordynatora programowego ESK w jego pracy ma wspierać zespół konsultantów złożony z przedstawicieli różnych środowisk. „Nowościom” udało się dowiedzieć, że jednym z nich będzie Tomasz Cebo, szef klubu eNeRDe. Za Tomaszem Cebą stoją alternatywni twórcy Torunia, którzy pokazali już swoją jedność i zapał, gdy przyszło im walczyć z próbą wykreślenia ich klubu z mapy starówki. - Mam pomysły na kilkadziesiąt projektów. Jeden z nich sprawi, że Toruń jako ESK 2016 będzie widoczny nawet z kosmosu! - zapewnia szef eNeRDe.

"Nowości" z 25 kwietnia 2010 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz