piątek, 30 kwietnia 2010

115. Wniosek jest gotowy w 80 proc.

Liczba pomysłów na zdobycie ESK przez Toruń rośnie. Paradoksalnie sprawiła to kandydatura Bydgoszczy. Nasz konkursowy wniosek jest już prawie gotowy.

- Cała koncepcja jest już gotowa w 80 proc. Sam wniosek Torunia będzie liczył około 120 stron. Powstaje z tego dość gruba książka - powiedział „Nowościom” Krystian Kubjaczyk, dyrektor Biura „Toruń 2016”. - Co nam pozostało? Wybranie najciekawszych projektów autorstwa lokalnych środowisk. W naszej aplikacji zaprezentujemy jednak tylko kilka z nich. Każdy będzie miał zaledwie po 300 znaków opisu. Takie są niestety wymogi formalne na pierwszym etapie składania wniosku.
Wczoraj w kinie „Centrum” CSW podsumowano niezwykle ciepło przyjętą przez mieszkańców kampanię wizerunkową biura ESK. Przypomnijmy, że każdy wchodząc na stronę www.popieram.torun2016.eu mógł dołączyć swoje zdjęcie i tym samym wyrazić poparcie dla toruńskiej kandydatury. Nadesłano prawie 1000 fotografii. Nie wszystkie nadawały się do publikacji. - Przysyłano zdjęcia chomików, a jedna osoba nie wiadomo dlaczego zdjęcie Josefa Fritzla - mówi Jarosław Jaworski z biura "Toruń 2016".
Plakaty osób, które zdecydowały się włączyć do akcji, pojawiły się w całym Toruniu na słupach ogłoszeniowych, billboardach, a nawet na Dworze Artusa, gdzie zawisło zdjęcie wspierającej starania Torunia aktorki Małgorzaty Kożuchowskiej. Akcję promowały również filmowe spoty, które puszczono w internecie oraz w autobusach. Jak podają dane MZK, w ciągu kilku tygodni obejrzało je około 98 tys. pasażerów. Toruń chwalono ostatnio za tę akcją podczas warszawskiego Festiwalu Promocji Miast i Regionów.
Co z koncepcją „Wszechświata Kultury”, która, jak zapowiadał koordynator programowy Zbigniew Lisowski, miała zostać ujawniona w środę? Prezentację przesunięto na następny tydzień. Na razie dyrektor Baja Pomorskiego poświęcił się bowiem rozmowom z dyrektorami największych placówek w Toruniu.
Trwa ustalanie składu konsultantów, którzy mają go wspierać. Zbigniew Lisowski ma szansę wnieść nieco dynamiki do starań Torunia, o ile nie da się porwać takim pomysłom jak akcja magistratu z krzyżackim wysłannikiem w Bydgoszczy.
Okazuje się zresztą, że można było uniknąć porażki prezydenta Michała Zaleskiego w bydgoskim hotelu „Pod Orłem”. „Nowościom” udało się nieoficjalnie dotrzeć do zaprezentowanej Radzie Programowej „Toruń 2016” koncepcji scenariusza ratunkowego, po tym jak Bydgoszcz przystąpiła do walki o ESK. Co zakładał? Akcję „Kopernik vs. Łuczniczka” jako pomysł na wspólną kampanię promocyjną kandydatur Torunia i Bydgoszczy do miana ESK w kraju i za granicą - współpracę mimo rywalizacji.
Biuro ESK, z którego wyszedł ten pomysł, zakładało, że wspólna akcja promocyjna dwóch konkurujących ze sobą ośrodków odbije się szerokim echem w mediach. Każde z miast mogło na tym wygrać. Jaki miał być efekt? Zaniechanie konfliktu i podniesienie rozpoznawalności marek Torunia i Bydgoszczy. Oba miasta miały sfinansować akcję. Druga wersja zakładała 30-proc. wkład Urzędu Marszałkowskiego. Michał Zaleski zdecydował się jednak wybrać inną drogę.

Warto wiedzieć
Swój głos na Toruń można oddać w rankingu kandydatów do tytułu ESK 2016 na www.candidatecities.com

"Nowości" z 30 kwietnia 2010 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz