wtorek, 2 marca 2010

87. Szansa drzemie poza Toruniem

Dyrektor programowy Roman Kołakowski w boju o tytuł ESK 2016 stawia na region. Co na wspieranie kandydatury Torunia mówią w województwie?

Do tej pory poza suchą deklaracją prezydentów miast z marca 2007 roku i wystawą fotograficzną w Brukseli w czerwcu 2008 roku, nie było żadnych kroków, aby promować się wspólnie. Dlaczego? W bydgoskim magistracie tłumaczono, że są otwarci na wszelkie pomysły, ale inicjatywa leży po stronie władz Torunia. I tak czekali, bo nikt się do nich nie zgłaszał. Dziś ich etuzjazm nie opadł, a sam pomysł Kołakowskiego został odebrane bardzo pozytywnie.
- Gorąco popieram. Niezbędny będzie osobisty kontakt dyrektora z bydgoskim animatorami. Jeżeli miałby wolę poznać dyrektorów miejskich placówek kultury, to służę swoim czasem oraz gabinetem - zapewnia Halina Piechocka-Lipka, dyrektor Wydział Kultury Urzędu Miasta w Bydgoszczy. - Odległość między obydwoma miastami wynosi zaledwie 35 km. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby podejmować wspólnie działania, czego przykładem jest chociażby festiwal "Toruń-Bydgoszcz Harmonica Bridge".
Od czego zacząć? Możliwości współpracy rozważają członkowie Rada Programowe ESK. Jednym z jej członków jest Paweł Łysak, dyrektor Teatru Polskiego w Bydgoszczy.
- Współpraca regionu w ramach ESK jest wręcz pożądana. Wielokrotnie wygrywały miasta, które zaakcentowały ten element. Jako rolę powinien odegrać w tym Teatr Polski? Wszystko zależy od tego, jak chcemy, żeby taka współpraca wyglądała w 2016 roku - mówi. - Współpraca przy festiwalach, artystycznych projektach... Kulturze sprzyja nie tylko rywalizacja, ale również współdziałanie, szczególnie np. przy poszukiwaniu środków unijnych. Możliwości jest wiele. Pytanie, które z nich wybierze Toruń?
Przypomnijmy, że zdaniem Romana Kołakowskiego cały region powinien świecić jednym blaskiem, co wyróżni nas na tle innych kandydatur. - Dobrym pomysłem będzie porozumienia miast za pośrednictwem kultury. Planuje zainicjować cały szereg spotkań. Samorządowcy, artyści, naukowcy - wyliczał dyrektor programowy "Toruń 2016" na łamach "Nowości". Jak na tego typu regionalną współpracę zapatrują się w mniejszych ośrodkach, takich jak Ciechocinek, Inowrocław, czy Lipno?
- Liczymy na promocję oraz reklamę, która napędzi nam turystów. Odniosłam jednak wrażenie, że Toruń promuje tylko siebie. Szkoda. Z chęcią moglibyśmy włączyć się ze swoimi pomysłami - uważa Katarzyna Wesołowska- Karasiewicz, dyrektor Miejskiego Centrum Kulturalnego w Lipnie. - Lipno to inność kulturowa w jedności, co wynika z bliskości granicy zaborów. Mamy najpiękniejsze odnowione w stylu lat 20. kino w województwie oraz festiwal Poli Negri. O bogatej historii Ziemi Dobrzyńskiej już nie wspomnę.

Warto wiedzieć
Nowy dyrektor programowy "Toruń 2016" nie ma jeszcze swojego maila. W wszelkich sprawach można do niego pisać na adres mailowy ogólny: info@torun2016.eu

"Nowości" z 2 marca 2010 roku.

1 komentarz: