środa, 13 października 2010

155. W przeciwnej drużynie

Olga Marcinkiewicz, wróciła do gry o ESK 2016. Była dyrektor "Toruń 2016" wystąpiła wczoraj przed panelem ekspertów przekonując do poparcia... Bydgoszczy.

Z Torunia odeszła w atmosferze skandalu. Na kontakty z nią narzekali nie tylko artyści, ale również dyrektorzy miejskich instytucji kultury. Marazm w jej działaniach krytykowali radni. 30 listopada ubiegłego roku Olga Marcinkiewicz spotkała się w cztery oczy z prezydentem Torunia, aby przedstawić swój awaryjny plan naprawy sytuacji. Po tym spotkaniu zrezygnowała z pracy. Teraz jako ekspert od funduszy unijnych wspiera konkurującą z Toruniem o europejskie laury Bydgoszcz.
- Przyznam, że byłem bardzo zdziwiony i zbulwersowany, kiedy zobaczyłem jak wychodzi z sali, gdzie odbywały się próby Bydgoszczy przed konkursową prezentacją w Warszawie - mówi Krystian Kubjaczyk, dyrektor "Toruń 2016", który zastąpił Olgę Marcinkiewicz na czele Krzywej Wieży. - Nie rozumiem jak osoby, które pracowały dla naszej kandydatury, mogą teraz działać przeciwko nam?
Warto wspomnieć, że to nie jedyna osoba w bydgoskiej reprezentacji, która brała wcześniej udział w przygotowaniach Torunia. Do czasu ogłoszenia kandydatury Bydgoszczy w składzie Rady Programowej "Toruń 2016" zasiadał Paweł Łysak. dyrektor Teatru Narodowego, obecnie spiritus movens "Bydgoszcz ESK 2016". To właśnie on wspólnie z zastępcą prezydenta Bydgoszczy Maciejem Grześkowiakiem poprowadził wczorajszą bydgoską prezentację w Warszawie. Skąd wzięła się jednak w ich ekipie Olga Marcinkiewicz?
- Jako entuzjastka naszej aplikacji dołączyła do zespołu dość późno. Była konsultantką tego, co już zrobiliśmy - mówi Paweł Łysak. - Jej udział w pracach pozwolił spojrzeć na aplikację szerzej i nadać jej europejski wymiar. Podczas prezentacji w Warszawie eksperci byli poruszeni, a my opuszczaliśmy salę w pozytywnych nastrojach.
Olga Marcinkiewicz pracowała dla "Toruń 2016" od 24 listopada 2008 roku do 31 stycznia 2010 roku. Czy w swoich toruńskich warunkach zatrudnienia miała wpisaną klauzulę zabraniającą jej prowadzenie działań dla konkurencji? - Nie, ponieważ była u nas zatrudniona na podstawie powołania, czyli tak samo jak wszyscy dyrektorzy miejskich instytucji kultury - mówi Aleksandra Iżycka, rzecznik prezydenta Torunia. - A taki rodzaj zatrudnienie nie przewiduje takich klauzul.
W całej tej toruńsko-bydgoskiej rywalizacji o laury ESK pojawi się zasadnicze pytanie: Czy Olga Marcinkiewicz mogła znać i wykorzystać zawartość toruńskiej aplikacji ? - Nie zna ani jednego słowa, ponieważ zanim przyszedłem do Krzywej Wieży nie powstało ani jedno zdania aplikacji. Trudno więc, aby znała coś, co sami stworzyliśmy od zera - uspokaja Krystian Kubjaczyk. Olga Marcinkiewicz nie odbierała wczoraj telefonów. Nie można też było nagrać się jej na skrzynkę głosową.

Warto wiedzieć
Dziś o godz. 11.15 przed panelem ekspertów w Warszawie zaprezentuje się Toruń.
Z kolei o godz. 17 poznamy listę miast, które przejdą do II etapu konkursu ESK 2016.

"Nowości" z 13 października 2010 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz