czwartek, 6 maja 2010

121. 50 milionów euro na ESK 2016

Własne stoisko na festiwalu muzycznym Open'er? Zmiana logo ESK 2016? Przesunięcie terminu składania pomysłów? Konkursowa aplikacja w ogniu pytań toruńskich twórców.

- Nasz wniosek jest prawie gotowy. Wystarczy tylko wlać do niego pomysły - zapewniał po raz kolejny Zbigniew Lisowski, koordynator programowy "Toruń 2016". W środę po raz pierwszy spotkał się w nowej roli z toruńskimi twórcami i animatorami kultury podczas otwartej dyskusji w Dworze Artusa. Atmosferę podgrzało już pierwsze pytanie: - Po co marnotrawić pieniądze wydając je na Biuro ESK? Może zlikwidować tę instytucję? - dopytywał się radny Jarosław Najberg, członek magistrackiej komisji kultury.
- Nawet, gdyby Toruń nie został ESK, to biuro powinno działać i przekształcić się w inkubator kultury, aby pozyskiwać fundusze unijne na działalność kulturalną - twierdzi Zbigniew Lisowski, a dyrektor "Toruń 2016" Krystian Kubjaczyk dopowiada: - Gdyby nie nasza instytucja, praca nad aplikacją nie byłaby tak zaawansowana jak teraz. Biuro jest konieczne, aby wydatkować unijne pieniądze, na które możemy liczyć wygrywając konkurs.
Tematyka pieniędzy powracała kilkakrotnie. Muzyk Grzegorz Kopcewicz dopytywał o wysokość sum, na jakie można liczyć składając autorskie projekty. - Musimy przyjąć pewne założenia w oparciu o doświadczenia poprzednich stolic kultury - uważa Krystian Kubjaczyk. - Średnio budżet ESK wynosi ok. 50 mln euro. Są jednak wyjątki. Budżet Wilna z uwagi na kryzys wyniósł zaledwie 16 mln euro.
Plastyk Witold Chmielewski z podobnym uporem z jakim od kilkunastu lat stara się znaleźć kogoś, kto zrealizuje jego artystyczną koncepcję "Centrum świata", wystosował po raz kolejny propozycję, aby zmienić obowiązujące logo "Toruń 2016". - Jest infantylne i zupełnie nie przystaje do nowego hasła "Wszechświat kultury". Samo hasło również uważam za nietrafione. Jest megalomańskie, a to może nam tylko zaszkodzić - twierdzi.
- Nie sądzę, aby tak było. U podstaw pańskiej koncepcji "Centrum świata" (pomysł spotkał się z krytyką Rady Programowej ESK, kiedy Witold Chmielewski chciał zostać dyrektorem programowym "Toruń 2016" - przyp. red.) również leżał podobny pomysł - ripostował Kubjaczyk. - Logo jest już tak rozpoznawalne, że wykluczyliśmy na razie jego zmianę. Będzie wyglądało inaczej, gdy przejdziemy do dalszego etapu.
Bartek Staszkiewicz z Sofy pytał o szansę prezentacji Torunia na największych festiwalach jak np. Opener, gdzie promuje się Łódź. - Koszt takiego stoiska to wydatek 50 tys. zł. Obecnie wolimy skupić się na promocji wśród mieszkańców regionu, co nie oznacza, że zamierzamy na tym poprzestać - mówi Jarosław Jaworski z "Toruń 2016". - W czerwcu uruchomimy dwujęzyczny kwartalnik w Brukseli, a także ruszymy z mailingiem do europosłów. Będzie się działo.

Warto wiedzieć
Toruńscy twórcy mają czas tylko do 25 maja, aby dostarczyć do Krzywej Wieży swoje pomysły na ESK 2016. Dyrekcja biura nie zgodziła się, aby przesunąć ten termin.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz