piątek, 14 maja 2010

122. Raport z pola boju

Walczą o tych samych ambasadorów swoich starań, podkupują sobie adresy internetowe oraz wnikliwie śledzą ruchy swoich konkurentów. I każdy z nich marzy o europejskich laurach.

Prześledziliśmy starania miast, które rywalizują o tytuł ESK. Wniosek? Mimo obaw, Toruń nie wypada źle na ich tle (zobacz zestawienie). Pod względem pracy nad konkursową aplikacją jesteśmy w czołówce. Mamy swoje hasło „Wszechświat Kultury” oraz wytyczne programowe. Trwa właśnie zbieranie pomysłów. Jedyne, co może nas niepokoić, to porównanie budżetu przeznaczonego w tym roku na działania ESK. Szczecin - 5,1 mln zł, Warszawa - 4,8 mln zł, Poznań - - 4 mln zł. A Toruń? 3 mln zł.
Niezbyt dobrze klasyfikujemy się także pod względem liczby ambasadorów „Toruń ESK 2016”. Oficjalną deklarację podpisali jedynie muzycy Sofy. Szkoda. Nic tak bowiem nie podbija prestiżu miasta niż osoby, które swoim nazwiskiem sygnują projekt ESK. Niektórzy użyczyli ich nawet kilkakrotnie. Z danych otrzymanych z biur ESK wynika, że historyk Norman Davies wspiera zarówno Lublin, jak i Wrocław, a ze wsparcia prezydenta RP Lecha Wałęsy cieszą się nie tylko w Gdańsku, ale również we Wrocławiu. A to nie są jedyne takie przypadki.
- Pierwszą osobą, która oficjalnie poparła nasze starania w walce o tytuł ESK 2016, był słynny kompozytor Jan A.P. Kaczmarek - mówi Maciej Milewicz z biura rzecznika prasowego Urzędu Miasta Poznania. - Mówi pan, że wspiera również Warszawę? Hmm... Nie wiedziałem.
Toruńskie Biuro ESK przygląda się wnikliwie innym miastom. - W Lublinie ruszyła akcja, w której mieszkańcy fotografują się z napisem „Popieram Lublin”. Trudno stwierdzić, czy jest to kalka naszego pomysłu „Popieram Toruń”, ale podobieństwo jest widoczne - mówi Jarosław Jaworski, rzecznik „Toruń 2016”. - Co tydzień przygotowujemy skrócony raport tego, co dzieje się u naszych konkurentów. Podglądamy ich zewnętrzne działania. Wszyscy pracują nad aplikacyjnym wnioskiem.
We Wrocławiu mówią otwarcie, że Łódź sprzątnęła im sprzed nosa internetową domenę. Musieli zadowolić się innym adresem. Co zaskakujące, niektóre miasta do tematu ESK podchodzą z rozbrajającą szczerością.
- Coś tam było takiego, ale nie wiem. Musiałbym sprawdzić - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. Po kilku godzinach słychać w słuchawce jego uradowany głos. - Rzeczywiście, wystartowaliśmy, ale... już zrezygnowaliśmy. Chyba w ubiegłym roku. Uznaliśmy, że nie będziemy mieli szansy z takimi tuzami jak Toruń, Wrocław i Gdańsk. I odpuściliśmy.

Warto wiedzieć
- Do 30 sierpnia 2010 kandydaci do tytułu ESK 2016 muszą złożyć swój konkursowy wniosek.
- Do drugiego etapu przejdą maksymalnie 3-4 miasta.
- Miasto, które zostanie Europejską Stolicą Kultury w 2016 roku, poznamy w III kwartale 2011 roku.

"Nowości" z dnia 14 maja 2010 roku.

1 komentarz:

  1. Tak naprawde do akcja z Lublina jest kalka, bo inaczej tego sie nie da powiedziec, szczecinskiej akcji "Migawki ESK". Powstaly one jeszcze wczesniej anizeli projekt "Popieram Torun" w ogole ruszyl. Szkoda, ze o tym dziennikarze nie napisali ... http://www.konsultanci-esk.szczecin.pl/migawkiesk/

    OdpowiedzUsuń