sobota, 2 maja 2009

Kredyt zaufania dla Wiczy

Toruń i Gdańsk rywalizują ze sobą o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku. Starania każdego z nich wspiera Romuald Wicza-Pokojski. Jak to możliwe?

Kiedy twórcę Teatru Wiczy, powstałego w Brodnicy, ale mającego od lat siedzibę w Toruniu, wybrano na koordynatora działań projektu „Gdańsk 2016”, w toruńskim środowisku zawrzało.
- Przyjdzie mi za to zapłacić olbrzymią cenę - mówił wówczas na łamach „Nowości” Romuald Pokojski.
Miał rację. Jego partnerka życiowa zrezygnowała z funkcji pełnomocnika prezydenta do spraw ESK. Nie wszystko zostało jednak zamiecione pod dywan. Romuald Pokojski, mimo że aktywnie działa na rzecz Gdańska, wciąż zasiada w 9-osobowej komisji przyznającej stypendia kulturalne Torunia. Czym się zajmuje?
- Komisja ocenia poszczególne projekty i przygotowuje opinie z konkretnymi kwotami dla stypendystów. Na tej podstawie nasz wydział przygotowuje wniosek do prezydenta - tłumaczy Elżbieta Dokurno z Wydziału Kultury Urzędu Miasta Torunia. - Kadencja komisji potrwa do 2010 roku.
Romuald Wicza-Pokojski nie pojawił się co prawda na ostatnim posiedzeniu, ale to wcale nie oznacza, że zamierza zrezygnować z zasiadania w komisji.
- Nie ukrywam, że moja nieobecność wiązała się z tym, że często nie ma mnie w Toruniu - powiedział „Nowościom” w telefonicznej rozmowie z Wysp Kanaryjskich. - Nie sądzę, aby miało to związek z moją pracą dla Gdańska. Tę kwestię powinien ocenić ktoś inny.
Oprócz Pokojskiego w komisji przyznającej stypendia kulturalne zasiadają również: radni - Jadwiga Bórawska-Cilak, Bartłomiej Jóźwiak, Jarosław Najberg; przedstawiciele prezydenta Torunia - Zbigniew Derkowski, Paweł Dudzik, Marek Rubnikowicz; przedstawiciele organizacji pozarządowych - Krzysztof Ćwikliński oraz Jerzy Brzuskiewicz.
Jak oceniają fakt łączenie przez Pokojskiego działań na rzecz dwóch miast?
- Zachodzi tu pewna personalna niezręczność. Program stypendialny miasta wpisuje się przecież w nasze starania w zdobycie tytułu Europejskiej Stolicy Kultury - twierdzi Bartłomiej Jóźwiak. - Dlatego udział pana Pokojskiego budzi pewne wątpliwości. Wolałbym, aby jednoznacznie działał na korzyść Torunia i zrezygnował z pracy na rzecz Gdańska, który jest naszym konkurentem.
- Romuald Pokojski nie jest żadnym pańszczyźnianym chłopem przynależnym do danej ziemi. Może więc robić, co mu się podoba - twierdzi z kolei Jerzy Brzuskiewicz, prezes Związku Polskich Artystów Plastyków. - Czy to jest moralne? O to należałoby spytać prezydenta Torunia. To on przecież powołał Wiczę do komisji przyznającej stypendia kulturalne.
Co na to prezydent Torunia?
- Nie widzimy żadnego konfliktu interesów. Członkostwo w komisji kultury oraz koordynowanie działań w ramach projektu „Gdańsk 2016” to zupełnie odmienne formy działalności - twierdzi Agnieszka Pietrzak, rzeczniczka prezydenta Torunia. - Romuald Pokojski jako członek komisji przyznającej stypendia kulturalne otrzymał od nas kredyt zaufania i wywiązuje się ze swoich zadań.

"Nowości" z 2 maja 2009.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz