środa, 20 maja 2009

Nie jesteśmy pępkiem świata

Zbigniew Lisowski, dyrektor Teatru Baj Pomorski opowiada o zmianach jakie może przynieść Toruniowi zdobycie tytułu Europejskiej Stolicy Kultury

- Czy dzięki idei Europejskiej Stolicy Kultury uda się scementować toruńską kulturę?

- Najpierw musi zmienić się nasza mentalność. Nie możemy funkcjonować w przeświadczeniu, że jesteśmy pępkiem świata. Projekt ESK nie polega na prezentacji miasta ze wszystkimi jego walorami. Najważniejszy jest oryginalny program. Festiwale, które aktualnie odbywają się w Toruniu prawdopodobnie nie będą nawet brane pod uwagę. ESK wymaga nowej jakości. Dodatkowo przy pisaniu programu koniecznie jest zaakcentowanie integracji poszczególnych środowisk i aktywność mieszkańców. Jako Baj Pomorski realizujemy działkę, która jest związana z dziećmi i młodzieżą.

- Liczy Pan na to, że inne środowiska się przyłączą?

- Muszą. Jeżeli mi na czymś zależy, to po prostu robię to z tymi, którzy chcą się w to włączyć. Nie oglądam się na nikogo i szukam pieniędzy na realizację planowanych działań. Trzeba zmienić nasze nastawienie. Za zdobyciem tego tytułu idzie ogromna zmiana infrastruktury kulturalnej, a przede wszystkim sposobu myślenia i jakości życia w mieście.

- Brak aktywności mieszkańców, to jeden z największych problemów dotyczący naszych starań o ESK...

- Ci, którzy nie są przekonani do tej idei, nie zdają sobie sprawa z tego, jakie wynikają z niej korzyści.

- A jakie wynikają?

- Miasto już teraz zmienia swoją infrastrukturę. Wystarczy spojrzeć na raport "Polityki", gdzie Toruń zajął trzecie miejsce. Zwrócono tam uwagę na elewację Teatru Baj Pomorski, CSW... Na Jordankach powstanie sala koncertowa, ma również powstać sala widowiskowo-sportowa na 8 tys. miejsc. Oprócz infrastruktury kulturalnej buduje się hotele. Mieszkańcy mogą liczyć na to, że w mieście będą przewijać się większe sumy pieniędzy. Zwiększą się także wydatki na kulturę i wzrośnie zatrudnienie. Do tego wiele nowych imprez.

- Dla kogo?

- My zajęliśmy się młodym pokoleniem. Wychodzę z założenia, że w 2016 roku będą już wyedukowani, a nawet będą brali sprawy w swoje ręce. Budujemy podstawy, z których sami będziemy korzystać. Współpracujemy na tym polu z biurem "Toruń 2016". Wydaliśmy już komiks Bohdana Butenki, który został ambasadorem Toruń ESK 2016. Chcemy otworzyć nawet sklepik na wzór krakowskiej Galerii Andrzej Mleczki, gdzie będzie można kupić m.in. pościel, koszulki, długopisy z Gapiszonem... Wspólnie z "Toruń 2016" organizujemy obchody Dnia Dziecka. Biuro włączyło się również w nasz sierpniowy projekt adopcji dzieł sztuki na ulicy Szerokiej. W Baju otworzymy wystawę skierowaną do rodzin. Chcemy zachęcić mieszkańców do działania.

- Większość akcji kulturalnych kumuluje się na starówce. Nie powinniśmy pomyśleć o tym, aby wyjść nieco dalej?

- Oczywiście. My działamy w obrębie starówki, ponieważ tutaj Baj Pomorski ma swoją siedzibę. To właśnie ta część Torunia jest najbardziej atrakcyjna, to tutaj przyjeżdżają turyści... Moim zdaniem powinniśmy wejść ze sztuką przede wszystkim w ten obszar, który jest najbardziej odwiedzany. Mamy taką ideę, aby miasto stało się "żywą galerią", aby sztuka była bliżej ludzi, na ulicy, odmieniając w ten sposób miasto. Dopiero drugim etapem powinno być myślenie o pozostałych dzielnicach.

"Nowości" z 21 maja 2009 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz