Są już pierwsze pomysły polskiej współpracy na płaszczyźnie Europejskiej Stolicy Kultury. Pytanie czy wszystkie miasta będą chciały się do tego włączyć?
Do tej pory każdy z 11 kandydatów do tytułu działał na swoim podwórku. Białystok, Bydgoszcz, Gdańsk, Katowice, Lublin, Łódź, Poznań, Szczecin, Toruń, Warszawa i Wrocław. Większość działała neutralnie, ale np. decyzje polityczne o starcie Bydgoszczy, można traktować już jako działania wprowadzające sporo zamieszania poza własnym poletkiem. Pisaliśmy o tym zresztą w "Nowościach". Niedawno pojawił się pomysł, aby przekuć projekt ESK na ogólny sukces. I to nawet gdy się nie wygra. Inicjatywa narodziła się w Szczecinie.
"(...) chociaż tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016 otrzyma tylko jedno miasto, to dzięki dotychczasowemu zaangażowaniu w każdym z naszych miast będą w dalszym ciągu zachodziły wielkie zmiany. Warto dzielić się doświadczeniami i wspierać w tych procesach. Proponujemy współdziałanie i sojusz na rzecz wzmocnienia roli kultury. Sądzimy, że taki sojusz będzie też cennym partnerem dla miasta – zwycięzcy" - czytamy w piśmie rozesłanym do wszystkich kandydatów. O co konkretnie chodzi?
- Konkurs wygra tylko jedno miasto. Kulturalne pomysły przygotowane ma jednak każdy z kandydatów. Może być tak, że dany projekt zaplanowany w konkursowej aplikacji nie będzie mógł zostać zrealizowany ze względów politycznych, czy finansowych. Chcemy, aby te pomysły nie umarły śmiercią naturalną. Aby zostały zrealizowane, jeżeli nie w danym mieście, to w innym ośrodku - twierdzi Marcin Niewęgłowski z "Szczecin 2016". - Temu ma służyć partnerstwo polskich miast kandydujących do miana ESK 2016.
Podobne porozumienie nawiązało się w Wielkiej Brytanii, kiedy ESK 2008 wybrano Liverpool. Czy uda się stworzyć coś takiego w Polsce? Czy liderzy tego konkursu będą chcieli się w to włączyć? - Do tej pory odezwały się do nas tylko Białystok i Gdańsk. Dziś poznamy stanowisko Poznania. Liczymy na pozostałe miasta. Nieoficjalnie wiadomo, że podobne porozumienia ma zostać zawiązane wśród hiszpańskich miast - mówi Marcin Niewęgłowski. - Do tej pory nie otrzymaliśmy jeszcze sygnału zwrotnego z Torunia.
- Rywalizacja jest potrzebna, ale w niektórych przypadkach to współpraca może przynieść efekty. Jeżeli większa liczba miast uzna, że warto się przyłączyć, to weźmiemy w tym udział - twierdzi zachowawczo Krystian Kubjaczyk, dyrektor Biura ESK "Toruń 2016". - Co to może dać Toruniowi? Takie ogólnopolskie porozumienie widzę bardziej jako pewną platformę wymiany doświadczeń i opinii. Z ewentualną możliwością lobbowania do ministerstwa.
Warto wiedzieć
Spotkanie kandydatów do tytułu ESK 2016 zaplanowano 25 października w Szczecinie.
"Nowości" z 14 września 2010 roku.
Do tej pory każdy z 11 kandydatów do tytułu działał na swoim podwórku. Białystok, Bydgoszcz, Gdańsk, Katowice, Lublin, Łódź, Poznań, Szczecin, Toruń, Warszawa i Wrocław. Większość działała neutralnie, ale np. decyzje polityczne o starcie Bydgoszczy, można traktować już jako działania wprowadzające sporo zamieszania poza własnym poletkiem. Pisaliśmy o tym zresztą w "Nowościach". Niedawno pojawił się pomysł, aby przekuć projekt ESK na ogólny sukces. I to nawet gdy się nie wygra. Inicjatywa narodziła się w Szczecinie.
"(...) chociaż tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016 otrzyma tylko jedno miasto, to dzięki dotychczasowemu zaangażowaniu w każdym z naszych miast będą w dalszym ciągu zachodziły wielkie zmiany. Warto dzielić się doświadczeniami i wspierać w tych procesach. Proponujemy współdziałanie i sojusz na rzecz wzmocnienia roli kultury. Sądzimy, że taki sojusz będzie też cennym partnerem dla miasta – zwycięzcy" - czytamy w piśmie rozesłanym do wszystkich kandydatów. O co konkretnie chodzi?
- Konkurs wygra tylko jedno miasto. Kulturalne pomysły przygotowane ma jednak każdy z kandydatów. Może być tak, że dany projekt zaplanowany w konkursowej aplikacji nie będzie mógł zostać zrealizowany ze względów politycznych, czy finansowych. Chcemy, aby te pomysły nie umarły śmiercią naturalną. Aby zostały zrealizowane, jeżeli nie w danym mieście, to w innym ośrodku - twierdzi Marcin Niewęgłowski z "Szczecin 2016". - Temu ma służyć partnerstwo polskich miast kandydujących do miana ESK 2016.
Podobne porozumienie nawiązało się w Wielkiej Brytanii, kiedy ESK 2008 wybrano Liverpool. Czy uda się stworzyć coś takiego w Polsce? Czy liderzy tego konkursu będą chcieli się w to włączyć? - Do tej pory odezwały się do nas tylko Białystok i Gdańsk. Dziś poznamy stanowisko Poznania. Liczymy na pozostałe miasta. Nieoficjalnie wiadomo, że podobne porozumienia ma zostać zawiązane wśród hiszpańskich miast - mówi Marcin Niewęgłowski. - Do tej pory nie otrzymaliśmy jeszcze sygnału zwrotnego z Torunia.
- Rywalizacja jest potrzebna, ale w niektórych przypadkach to współpraca może przynieść efekty. Jeżeli większa liczba miast uzna, że warto się przyłączyć, to weźmiemy w tym udział - twierdzi zachowawczo Krystian Kubjaczyk, dyrektor Biura ESK "Toruń 2016". - Co to może dać Toruniowi? Takie ogólnopolskie porozumienie widzę bardziej jako pewną platformę wymiany doświadczeń i opinii. Z ewentualną możliwością lobbowania do ministerstwa.
Warto wiedzieć
Spotkanie kandydatów do tytułu ESK 2016 zaplanowano 25 października w Szczecinie.
"Nowości" z 14 września 2010 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz