piątek, 21 sierpnia 2009

35. Rada podzieliła, zamiast połączyć

Scenariusz miał być prosty. Radni powołują instytucję "Toruń 2016", a jej dyrektor - 15-osobową Radę Programową. Ale sprawa się skomplikowała. Jak długo tylko jedna osoba będzie prowadziła Toruń w walce o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury?

Pierwsze informacje na temat rady pojawiły się w kwietniu 2008 roku. Od tamtego czasu sprawa nie posunęła się jednak do przodu. Dlaczego?
- Już w styczniu tego roku Olga Marcinkiewicz złożyła w magistracie swoją propozycję składu Rady Programowej, ale nadal trwają procedury dotyczące ustalenia jej ostatecznego kształtu - mówi Jarosław Jaworski, rzecznik prasowy "Toruń 2016".
Co zaskakujące zupełnie inną wersję przedstawiają w urzędzie miasta.
- Prezydent Torunia wciąż czeka na listę osób, którą miała mu przedstawić Olga Marcinkiewicz - mówi Paweł Piotrowicz z magistratu. - W składzie Rady znajdą się również przedstawicieli prezydenta, których wskaże on osobiście.
To aż dziwne, że przez osiem miesięcy nie udało im się skomunikować. A sprawa jest ważna. Rada Programowa ESK ma bowiem pomóc stworzyć strategię walki o Europejską Stolicę Kultury. W jej skład mają wejść nie tylko lokalne autorytety z dziedziny kultury i nauki, ale również przedstawiciele obu samorządów. Rada będzie mogła kontrolować poczynania dyrektora "Toruń 2016", a także wydawane przez biuro pieniądze.
Jak zapowiadała w marcu dyrektor Olga Marcinkiewicz radę mają wspierać dwa zespoły: obywatelski (otwarty dla mieszkańców) oraz ekspertów europejskich (ma gwarantować odpowiedni program na 2016 rok). Konieczność powołania rady sygnalizowali już w maju radni podczas posiedzenia miejskiej komisji kultury, promocji i turystyki. Ich niepokój wciąż rośnie.
- Nie można dopuścić do sytuacji, w której o wszystkich działaniach dotyczących ESK dowiadujemy się po fakcie. Dziwi mnie, że do teraz zwierzchnicy pani dyrektor nie wyegzekwowali powstania takiego ciała - mówi Bogdan Major, przewodniczący komisji. - Rada Programowa nie jest tylko po to, aby wiedzieć co dzieje się wokół ESK, ale również, aby przekazywać swoje sugestie i pomysły.
Wtóruje mu radny Jarosław Najberg. - Zbyt duże środki finansowe będziemy wydawać i wydajemy na ESK, aby tylko jedna osoba mogła o tym decydować - twierdzi radny. - To robi się zbyt niebezpieczne. Dziwi mnie, że ta sprawa nie posunęła się jeszcze do przodu.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy, że między marszałkiem Piotrem Całbeckim a prezydentem Michałem Zaleskim trwają zakulisowe rozgrywki dotyczące tego kto i w jakiej sile ma zasiąść w Radzie Programowej. Szefowa "Toruń 2016" przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim i nie udało nam się z nią skontaktować. Do tematu wrócimy.

"Nowości" z 21 sierpnia 2009 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz